Rozdział 120 Znałem dawno temu „Max Cooper!”
"Stary Cooper!"
Zarówno Caitlin, jak i Jordan spanikowali. Dlaczego mężczyzna, który wcześniej wciąż mówił, nagle bez ostrzeżenia upadł? Caitlin szybko złapała Maxa, podczas gdy Jordan pobiegł, by wezwać pomoc.
W mgnieniu oka cały salon kosmetyczny znów ogarnął wrzawa. Przyjechała karetka z piskiem opon, a Max został przewieziony do karetki. Nie mając nawet czasu, by podziękować Jacksonowi, Caitlin wskoczyła do karetki z Jordanem i odprowadziła Maxa do szpitala. Mocno ściskając dłonie Maxa, gdy patrzył na jego twarz białą jak prześcieradło, Jordan zapytał z niepokojem: „Mamo, czy Stary Cooper umrze?”