Rozdział 192 Przyjdź do mnie dziś wieczorem
Lysander stał za szerokimi plecami Josiaha, zupełnie nie mogąc dostrzec, co działo się z przodu. Wszystko, co usłyszała, to kilka mrożących krew w żyłach trzasków, po których nastąpił mrożący krew w żyłach krzyk Leo, podobny do krzyku zabijanego zwierzęcia.
„ Przestań pieprzyć i przestań się ze mną bawić. Nie zrozumiałeś, kiedy powiedziałem ci, żebyś ją puścił?”
Leo znalazł się rozciągnięty na stole bilardowym w niezręcznej pozycji, z nadgarstkiem wykręconym za plecami przez Josiaha. Jego twarz była zaczerwieniona od bólu. „Rozumiem, rozumiem! Josiah, proszę puść…”