Rozdział 25
Właśnie skończył rozmawiać z kimś, gdy otworzył drzwi. „Wygląda na to, że świetnie się pan bawi, panie Thompson!” – rozległ się głos.
Ten głos brzmiał niesamowicie znajomo. Rachel spojrzała oszołomiona w stronę drzwi i zobaczyła Matthew, ubranego w czarny garnitur, patrzącego na nią przez drzwi z wyrazem szoku na twarzy.
Gdy jej niewyraźny wzrok się wyostrzył, na tej znajomej twarzy pojawił się zimny uśmiech. Stał nad nią, obserwując ją. Jego oczy były pozbawione jakichkolwiek emocji.