Rozdział 24
„Nie puszczę cię! Wyglądasz tak pięknie i smakowicie. Chodź ze mną dziś wieczorem. Dobrze się tobą zaopiekuję!”
Pan Thompson zaczął obmacywać Rachel, kiedy mówił. Rachel wpadła w złość, kiedy unikała jego rąk i uderzyła go.
„Jak śmiesz mnie uderzyć?” Płomienie pojawiły się w oczach pana Thompsona, gdy został uderzony. „Co za bezczelność. Czy wiesz, kim jestem?”