Rozdział 361
Negocjator kryzysowy, który został wysłany, była policjantką. Miała dołeczki, które sprawiały, że wyglądała wyjątkowo słodko. Pocieszała Alexandra swoim kojącym głosem, zbliżając się do niego cicho jak lampart. Jej drobna sylwetka była napięta od napięcia, czekając na odpowiednią okazję.
Gdy oficerka rozpieszczała Alexandra, ten powoli stawał się cichszy. Przestał krzyczeć, ale nadal odmawiał zejścia z krawędzi.
Ślepota sprawiła, że jego zmysł słuchu stał się wyjątkowo wrażliwy. Kiedy policjant był od niego oddalony o mniej niż pięć kroków, jego szyja nagle szarpnęła. Spojrzał na miejsce, w którym znajdował się policjant. Zagroził ze złością: „Podejdź bliżej, a skoczę”.