Rozdział 320
„No to chodź. Zjemy lunch w domu. Zajrzę, czy coś ci się spodoba”.
Początkowo chciałem się ulżyć. Ale po tym, jak Alexander na mnie patrzył, nie mogłem już tego zrobić.
Siedziałam na toalecie zdenerwowana przez dobre pięć minut, ale nadal nie mogłam uspokoić mojego przerażonego i przestraszonego serca.