Rozdział 256
Patrząc na ciemną alejkę, całe moje ciało po prostu dostało gęsiej skórki. Zawahałem się na skrzyżowaniu, ale pomyślałem, że nie jest za późno. Poza tym kampus zawsze był bezpieczny. Nie chciałem się przestraszyć i poszedłem prosto.
Z każdym krokiem mój niepokój wzrastał.
Mój przeklęty szósty zmysł przejął kontrolę nad moim niepokojem, pozwalając od czasu do czasu strachowi wkradać się do mojego serca.