Rozdział 208
Byłem wściekły. Dlaczego Christopher stanął po ich stronie? Pewnie dlatego, że Alexander był jego młodszym bratem, a ja byłem tylko outsiderem. Wściekły próbowałem oderwać ręce Christophera od mojego ramienia, próbując się uwolnić.
Ale ręce Christophera były przyklejone do mojego ciała. Bez względu na to, jak bardzo walczyłam, nie chciały się ruszyć. Zamiast tego trzymały mnie jeszcze mocniej. Moja twarz była kilka cali od jego klatki piersiowej.
„Puść mnie. Jesteś jednym z nich! Trzymaj się ode mnie z daleka!”