Rozdział 168
Christopher uspokajał mnie cierpliwie przez długi czas. Każde wypowiedziane przez niego słowo przynosiło mi pocieszenie. Rozweselał mnie, sprawiając, że od płaczu przechodziłem do śmiechu. Nie rozpamiętywałem już wydarzeń poprzedniej nocy.
„Christopher, czy otrzymałeś prezent urodzinowy, który ci wysłałem?” – zapytałem.
„Tak, zadzwoniłem do ciebie, jak tylko to dostałem. Czy zrobiłeś to ręcznie? Jest piękne. Naprawdę mi się podoba.”