Rozdział 1506 Nie przyjmuję przeprosin
Gdyby Daniel posłuchał rozkazu Matthew i pozwolił agentowi zostać, jego prestiż wśród tych ludzi gwałtownie by spadł – nie dość, że był przywódcą, to jeszcze namówił agentów, by tym razem zagrozili Charlesowi. Co najważniejsze, gdyby ten agent został, to jakikolwiek spisek z Neverland Pharmaceuticals zostałby ujawniony. Nie było wątpliwości, że Matthew wydusi wszystko z ust agenta. Do tego czasu nieuchronnie staliby się wrogami.
Choć Daniel chciał zignorować rozkaz Matthew, był u kresu sił. W końcu to był Easteliff, terytorium Matthew! Jego słowa były tutaj traktowane jak pisma święte; jeśli chciał zatrzymać tego agenta, to tak zrobił. Nikt, ani Neverland Pharmaceuticals, a tym bardziej nikt taki jak Daniel, nie byłby w stanie uratować agenta.
Ponieważ Daniel chciał odpowiedzieć Matthew tak dyplomatycznie, jak tylko potrafił, długo się zastanawiał, zanim w końcu powiedział: „Panie Larson, ufam, że życzliwość między nami nadal istnieje, mimo że nie udało nam się zawrzeć umowy. Tak, Casey rzeczywiście rozwiązał umowę z pańską firmą, ale to tylko tymczasowe. Jak pan wie, słowa rozprzestrzeniają się jak ogień. Jeśli naprawdę każesz mu zostać z powodu tak błahych rzeczy, inni zobaczą w Cunningham Pharmaceuticals tylko apodyktyczną firmę. Kto odważyłby się kontynuować współpracę z panem w przyszłości?”