Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 Co sprawia, że jesteś szczęśliwy
  2. Rozdział 102 Daniel w pokoju Emmy
  3. Rozdział 103 Czy mogę się z tobą przespać?
  4. Rozdział 104 To moje dzieci!
  5. Rozdział 105 Daniel Harper jest naszym tatą
  6. Rozdział 106 Uklęknij, aby przeprosić
  7. Rozdział 107 Dlaczego opuściłeś mamusię?
  8. Rozdział 108 Jestem zbyt zmęczony
  9. Rozdział 109 Rozczarowanie Lily
  10. Rozdział 110 Lily zachorowała
  11. Rozdział 111 Dobry Tatuś
  12. Rozdział 112 Osądzanie Daniela
  13. Rozdział 113 Czy to boli?
  14. Rozdział 114 Nie nazywaj mnie psem!
  15. Rozdział 115 Wstrząsający skandal
  16. Rozdział 116 Gniew Roberta
  17. Rozdział 117 Trucizna
  18. Rozdział 118 Nie mogę oddychać
  19. Rozdział 119 Ochrona mojej rodziny
  20. Rozdział 120 Obietnica przed odejściem
  21. Rozdział 121 Wielkie wieści!
  22. Rozdział 122 Witamy na statku wycieczkowym
  23. Rozdział 123 Jak śmiesz tu przychodzić?
  24. Rozdział 124 Ona nie ma wstydu
  25. Rozdział 125 Twój chłopak to Daniel Harper?
  26. Rozdział 126 Osoba, która wrobiła Emmę
  27. Rozdział 127 Niespodziewana wiadomość
  28. Rozdział 128 Słodka chwila
  29. Rozdział 129 Czy wyjdziesz za mnie?
  30. Rozdział 130 Nadal kocham Emmę
  31. Rozdział 131 Biegnij i wezwij pomoc!
  32. Rozdział 132 Daniel Harper zaginął
  33. Rozdział 133 Przytul go mocno
  34. Rozdział 134 Nazywasz mnie tatusiem?
  35. Rozdział 135 Uczestniczcie razem w przyjęciu
  36. Rozdział 136 Emma mnie wybrała
  37. Rozdział 137 Jestem tu z Tobą
  38. Rozdział 138 Max Harper i Lily Harper
  39. Rozdział 139 Zostaw swoją matkę
  40. Rozdział 140 To nie jest takie łatwe
  41. Rozdział 141 Przygotowania do imprezy
  42. Rozdział 142 Najlepszy prezent urodzinowy
  43. Rozdział 143 Sarkazm
  44. Rozdział 144 Najszczęśliwszy dzień w historii
  45. Rozdział 145 Mali szefowie Zbawiciela
  46. Rozdział 146 Rodzina Hall
  47. Rozdział 147 Umowa jest skończona
  48. Rozdział 148 Urodziny bliźniaków
  49. Rozdział 149 Specjalne ciasto dla Roberta
  50. Rozdział 150 Rozdzielcie ich!

Rozdział 7 Misja samobójcza

„Czy chcesz cierpieć ten sam los co ekipa Savior? Chociaż jako jednostki są profesjonalistami, jako zespół są bardzo źli. Pracownicy, którzy utrudniają firmie pracę, zasługują na utopienie”.

Słowa Daniela sprawiły, że Emma przełknęła ślinę. Zimny pot zaczął perlić się na jej karku.

„Czy to jest kara inna niż zwolnienie? Utopienie?

Wstrzymując oddech, Emma patrzyła na kawę, którą parzyła. Gniew CEO z pewnością by się podwoił, gdyby ją wypił. Emma nie tylko zostałaby wyrzucona z firmy, ale także z życia. Misja musi zostać natychmiast przerwana!

Jednak zanim Emma mogła ruszyć filiżankę, Daniel ją wyrwał. Mężczyzna najwyraźniej odłożył słuchawkę. Jego gardło było suche i potrzebowało odświeżenia.

„Nie!” Emma złapała kubek.

"Aargh!"

Daniel wstał i złapał oddech na widok sekretarki. Ciepła, czarna ciecz poplamiła mu spodnie, dokładnie w „tej” części.

..Emma Martin!"

Życie Emmy zostało niemal wyrwane z jej ciała. Nie była jeszcze gotowa na utonięcie. Szybkim ruchem wyciągnęła kilka arkuszy chusteczek i opuściła kolana na podłogę.

„Przepraszam, proszę pana! Przepraszam!”

Panika zmyła zdrowy rozsądek Emmy. Dziewczyna szybko wyczyściła plamę. Nie była w ogóle świadoma tego, co pociera.

W tym samym momencie Jordan i strażnicy wpadli do środka. Myśleli, że coś zagraża CEO. Daniel nigdy nie jęknął tak głośno. Jednak gdy dowiedzieli się, co się stało, szeroko otworzyli oczy. Emma drgnęła, a Daniel mrugnął bez słowa.

„Przepraszam, sir. Myśleliśmy, że... to nagły wypadek.” Jordan przerwał ciszę.

Następnie, bez ostrzeżenia, on i strażnicy opuścili pokój, pozostawiając Daniela i Emmę nadal sparaliżowanych szokiem.

„Ty!” krzyknął Daniel, gdy odzyskał przytomność. Bez litości pociągnął Emmę za włosy, aż zmusiła się do podniesienia głowy. „Myślisz, że jestem tanim mężczyzną, którego łatwo uwieść?”

Chusteczki w dłoni Emmy odpadły. Skrzywiwszy się z przerażenia, złapała Daniela za rękę i potrząsnęła głową tak dobrze, jak potrafiła.

„Nie, proszę pana. Nie miałam tego na myśli. Bałam się tylko, że się pan wścieknie, bo wylałam kawę na pana spodnie” – wyjaśniła Emma drżącym głosem. Czy to z powodu zażenowania, odrobiny bólu, czy strachu, jej twarz zrobiła się czerwona jak pomidor.

„Oczywiście, że jestem wściekła! Nie rozumiem, dlaczego pani Bell mogła zatrudnić niekompetentną sekretarkę taką jak pan” – krzyknął Daniel tuż przed twarzą Emmy. Biedna dziewczyna zamknęła oczy, by uniknąć jego strasznego spojrzenia.

„Przepraszam, Panie, ale zrobiłem, co mogłem. Jeśli moje wyniki nadal będą rozczarowujące, jestem gotowy zostać zwolniony”.

Nagle Emma poczuła gorący oddech na policzku. Gdy zerkała, te szare oczy wydawały się gotowe rzucić się na nią.

„Myślisz, że tak łatwo jest wziąć odpowiedzialność za błędy?”

Serce Emmy prawie eksplodowało. To właśnie Jordan ostrzegał przed karami innymi niż zwolnienie.

Wyobrażając sobie, że wrzucają ją do worka i wrzucają do morza, jej twarz stała się jeszcze bledsza.

„Jeśli nie zostanie wyrzucona, to co?” – zapytała niemal niesłyszalnie. Nadal miała nadzieję na inną odpowiedź niż wrzucenie do morza lub zostanie pokarmem dla rekinów.

„Od tej chwili, za każdym razem, gdy popełnisz błąd, Twoja pensja zostanie obniżona o 10 procent!”

Emma spontanicznie westchnęła z ulgą. Nadal miała szansę żyć i spotykać dzieci! „Dziękuję, Panie. Dziękuję! Obiecuję, że nie popełnię więcej tego błędu”.

Widząc ulgę na twarzy Emmy, gniew Daniela natychmiast przerodził się w zdziwienie. Już pierwszego dnia jego nowa sekretarka wywołała u niego emocje trzy razy. Przy tak dużej obniżce pensji Emma nie zarobiłaby ani grosza w ciągu czterech dni. Co sprawia, że wciąż potrafi się uśmiechać?

„Nie tylko to!” dodał Daniel. „Codziennie musisz ręcznie sortować przychodzące e-maile. Zespół administracyjny je dla ciebie wydrukuje. Jeśli następnego ranka twoja praca nie znajdzie się na moim biurku, twój minimalny okres pracy zostanie wydłużony o dziesięć dni”.

Usta Emmy znów wygięły się w dół. W przypadku tak dużej firmy jak Savior Group, napływałyby setki e-maili, a dziesiątki mogłyby zostać przekazane CEO. Jak mogłaby skończyć to na czas? Daniel musiał ją celowo przemęczyć.

„A od jutra rano” – brwi Emmy znów się uniosły – „przygotuj mi śniadanie! Jeśli menu, które przyniesiesz, nie będzie odpowiednie, naprawdę cię zmiażdżę. Rozumiesz?”

Emma sztywno skinęła głową. W głębi duszy zastanawiała się, co Dani el miała na myśli. Im bardziej przerażające scenariusze sobie wyobrażała, tym większy rósł jej żal. Zanim negatywne myśli zmiażdżyły jej ducha, wzięła głęboki oddech.

„Nie mogę się poddać. To tylko trzy miesiące. Muszę przetrwać dla bliźniaków.

„Okej! Nie zawiodę cię, Sir..

Od tego momentu Emma nie sprzeciwiała się już poleceniom Daniela. Skupiła się tylko na stosie maili na biurku.

Nawet gdy Daniel prosił ją o uporządkowanie dokumentów na półkach, uporządkowanie książek lub inne małe, bezużyteczne zadania, wykonywała je szybko. Chciała po prostu wrócić do domu na czas i świętować nową pracę z bliźniakami.

Niestety, gdy nadszedł czas powrotu do domu, zadania wciąż się piętrzyły. Emma była zmuszona pracować po godzinach. Bliźniaki powiedziały, że mogą poczekać. Ale gdy Emma wróciła do domu, już spały.

Następnego ranka Lily weszła do kuchni, pocierając oczy. Jej gęste włosy były trochę potargane. W jej ramionach znajdował się cytrynowy plusz, który miał uśmiechniętą twarz, ręce i nogi.

„Mamo.

„Witaj, Mała Pszczółko.” Emma odłożyła nóż, a następnie przywitała Lily w uścisku. „Czy dobrze śpisz?”

Lily skinęła głową leniwie. „O której mamusia wróciła wczoraj do domu? Dlaczego tak późno?”

„Czy ten irytujący CEO sprawia mamie kłopoty?” Max kontynuował, wchodząc do kuchni z półotwartymi oczami. Bez ostrzeżenia wpadł w ramiona Emmy.

Słysząc paplaninę syna, Emma zaśmiała się krzywo. Nie potrafiła sobie wyobrazić, jak zareagowałby jej mały anioł, gdyby dowiedział się, że Daniel Harper jest ich ojcem.

„Mamusia właśnie zaczęła pracę w tej firmie. To naturalne, że mamusia ma dużo pracy. Czy jesteś zła, że nie imprezowaliśmy?”

„Nie jestem zdenerwowana, tylko trochę smutna” – Lily ścisnęła powietrze małym palcem wskazującym i kciukiem. „Ale Max był zły. Ciągle powtarzał, że to zły CEO zabronił mamie wracać do domu”.

„Mamo, jeśli prezes jest dla ciebie niemiły, po prostu mi powiedz. Mogę go pokonać” – Max zacisnął pięści przed twarzą. Jego mały

تم النسخ بنجاح!