Rozdział 45 Mała kara
Punkt widzenia Emmy
Po zajęciach idę na boisko do koszykówki, jak zawsze, podekscytowana spotkaniem z moim Ethanem. Jest już tam, rzuca do kosza i wygląda niesamowicie przystojnie. Za każdym razem, gdy go widzę, zapominam o wszystkim, co mnie martwi. Serio, ten facet ma magiczną moc, która zabiera mi cały stres.
Dostrzega mnie i macha z szerokim uśmiechem na twarzy. Gdy się do niego zbliżam, drażni mnie figlarnym uśmieszkiem. „Gotowa przegrać?”