Rozdział 46. Płaszcz się u jego stóp
„ Nie nazywaj mnie tak! Nie jestem twoim szefem!” Harrison ryknął, gdy połączenie zostało nawiązane. „Jak śmiesz kopać pana? Goldstein wyszedł z mojego sklepu?” W jego głosie słychać było wściekłość.
„ Kopnąłem Pana. Goldstein odpada?” Oliver zbladł na te słowa.
Nawet nie widziałem Pana. Goldstein dzisiaj! Jak mogłem go wyrzucić?