Rozdział 75 Daję Ci Ducha Żółwia
Kiedy wyszedłem z salonu samochodowego, była już czwarta po południu.
Ella siedziała z ciekawością na oparciu trójkołowego roweru, dotykając go tu i ówdzie, i była bardzo szczęśliwa.
Daniel był szczęśliwy jak 300-funtowy grubas. Kto by pomyślał, że został pobity za to, że rano sięgnął po bułkę na parze, bo był zbyt głodny, a po południu jechał na trzykołowym rowerze z pedałami wartym kilkaset juanów?