Rozdział 54
„Rozumiem, dlaczego jesteś zły, ale zrozum radę. Ta cholerna kobieta jest w ciąży i czy ci się to podoba, czy nie, to dziecko jest przyrodnim rodzeństwem Jaxona” – wyszeptałem.
Przez chwilę wygląda na oszołomionego. Jakby właśnie uderzył go piorun. Jest taki przez sekundę, zanim pokręci głową. Jakby próbował wytrząsnąć pajęczyny.
„Kurwa! Nie pomyślałem o tym w ten sposób” – powiedział drżącym głosem, chwytając się za włosy.