Rozdział 25
„Puść moją mamusię” – krzyczy Kiera, uderzając go wszędzie, gdzie tylko może. Słyszę panikę i strach w jej głosie, a one napędzają moje.
Próbuję go puścić, ale on ściska mnie jeszcze mocniej.
„Zamknij się, kurwa, ty gówniarzu” – mówi, po czym ją pchnął. Sprawił, że upadła.