Rozdział 45
„Co?” Mój mózg na moment zamarł. Co on, kurwa, miał na myśli, mówiąc, że jest królem?
Jego chichot był głęboki, a moje ciało odpowiedziało, zaciskając dolną część ciała. „Jestem królewskim szczeniakiem. Idź uratować swojego ojca. Kiedy to się skończy, powiedz mu, że wkrótce tam pójdę”. Jego głos przybrał mroczny ton i poczułam, że jest w nim coś ostrego.
„Okej... zrobię to.”