Rozdział 491 Zostałem porwany
Lodowaty błysk w oczach Chelsey nie zrobił wrażenia na mężczyznach. Jej głos, przesiąknięty jadem, przeciął powietrze. „Gdzie jest moja matka? Zabrałeś ją! Nie wiesz, że to niezgodne z prawem? Powiedziałeś, że wszystko, co muszę zrobić, to przynieść pieniądze!”
Trzej mężczyźni wymienili uśmiechy i wybuchnęli chóralnym, okrutnym śmiechem.
Patrzyli na nią z mieszaniną rozbawienia i obrzydzenia.