Rozdział 485 Mogę być rozsądną żoną
Briana stała nieruchomo, jej twarz była pozbawiona koloru. Gdy dotarło do niej, co się stało, życzyła sobie, żeby ziemia ją pochłonęła.
Ogarnęła ją mieszanka niechęci i zazdrości.
Jak Stanley, tak delikatny, mógł wypowiedzieć tak ostre słowa dla dobra Chelsey? Być może ta kobieta skrytykowała ją w jego obecności!