Rozdział 276 Specjalny gość
Gdy Stanley jej słuchał, uszy paliły go ze wstydu i nerwowo wyjąkał: „Ty…”
„Przepraszam” – powiedziała Chelsey między chichotami – „Ania i doktor na planie mnie po prostu rozbawili. Kręcili scenę kolacji, a publiczność uważała, że jest zbyt sztywna. Dlatego zachęcano ich do większej interakcji. Kiedy doktor zapytał Ania, czy za nim tęskni, jej wyraz twarzy był bezcenny...”
Stanley czuł mieszankę szczęścia i rozczarowania.