Rozdział 229 Chelsey nie ucieknie przed swoim gniewem
Tatiana długo zakrywała dłonią pulsujący lewy policzek, zanim odzyskała przytomność.
Z płonącymi oczami warknęła na gapiący się tłum: „Na co się gapisz? Spadaj!”
Po tych słowach odeszła, jej ruchy były sztywne i niezręczne. Jej gniew kipiał z każdym krokiem.