Rozdział 219
Była więcej niż trochę przestraszona, ci dwaj mężczyźni byli tak niebezpieczni, patrzyli na nią, jakby patrzyła na martwą istotę.
W obecności dwóch mężczyzn i wilka była krucha jak mrówka. Mogliby po prostu wyciągnąć ręce i ją udusić.
Wzięła głęboki oddech i upewniła się, że obaj mężczyźni odeszli, zanim wyszła z zaułka.