Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 451 Jest wielu facetów.
  2. Rozdział 452 Czy między tobą a Vincentem jest to nadal możliwe?
  3. Rozdział 453 Nauka czy trolling
  4. Rozdział 454 Nieoczekiwane połączenie
  5. Rozdział 455 Pytania dotyczące testów psychologicznych, Joseph.
  6. Rozdział 456 Trzymać się za ręce
  7. Rozdział 457 Jej wróg
  8. Rozdział 458 Złodziej
  9. Rozdział 459 Zadzwoń na policję
  10. Rozdział 460 Jej pobożne życzenia
  11. Rozdział 461 Daj biżuterię Olivii
  12. Rozdział 462 Jak obudzić śpiącego wilka
  13. Rozdział 463 Przystojny z nożem kuchennym
  14. Rozdział 464 Potrzeby i pragnienia
  15. Rozdział 465 On jej potrzebował
  16. Rozdział 466 Należysz do mnie na zawsze
  17. Rozdział 467 Tak energiczny
  18. Rozdział 468 Przeniesienie aktywów
  19. Rozdział 469 Plan
  20. Rozdział 470 Trudna droga
  21. Rozdział 471 Rozmowa
  22. Rozdział 472 Udawaj, że jesteś słaby
  23. Rozdział 473 Romanse
  24. Rozdział 474 Kradzież chłopaka
  25. Rozdział 475 Licencja małżeńska
  26. Rozdział 476 Idiota
  27. Rozdział 477 Jego Łaska
  28. Rozdział 478 Aby ukraść piorun
  29. Rozdział 479 Prośba o księżyc
  30. Rozdział 480 Dwie pieczenie na jednym ogniu
  31. Rozdział 481 Narkotyk
  32. Rozdział 482 Olivia była taka „okrutna”
  33. Rozdział 483 Wyciągnięcie jej z domu
  34. Rozdział 484 Sarkazm. Kara jest zbyt łagodna.
  35. Rozdział 485 Doświadczenie ma znaczenie.
  36. Rozdział 486 Piękna żona szefa.
  37. Rozdział 487 Kto pierwszy, ten lepszy.
  38. Rozdział 488 Ups, nie mogłem się powstrzymać od wypicia tego.
  39. Rozdział 489 Obawiam się, że będę musiał wrócić i odziedziczyć te miliardy.
  40. Rozdział 490 To moje życie.
  41. Rozdział 491 Mistrz wychodzi.
  42. Rozdział 492 Fragmenty pamięci
  43. Rozdział 493 Trzy lata temu doszło do katastrofy lotniczej.
  44. Rozdział 494 Vincent boi się lecieć samolotem.
  45. Rozdział 495 Prosił się o kłopoty i na nie zasłużył.
  46. Rozdział 496 Chciałem ci tylko pokazać, że Vincent nie był taki zły.
  47. Rozdział 497 Dlaczego warto pozostać w przytułku dla ubogich?
  48. Rozdział 498 Podobam ci się? No to randkujmy.
  49. Rozdział 499 Owca w jaskini tygrysa, zaginiony.
  50. Rozdział 500 Nie aż tak naiwnie.

Rozdział 7 Niespodziewanie, była taka posłuszna

Walić!

Serce Olivii podskoczyło i oblał ją zimny pot.

„Nie używam perfum. To pewnie zapach detergentu do prania, dość powszechny.” Olivia skłamała bezczelnie.

Była zdecydowana wyrzucić jutro tę buteleczkę perfum!

Vincent nie był ekspertem w tej dziedzinie i nie zagłębiał się w szczegóły.

Rozkładając materac na podłodze, Olivia zgasiła światło, położyła się na nim z szeroko otwartymi oczami. W ogóle nie miała ochoty spać.

To był pierwszy raz, kiedy leżała świadomie w tym samym pokoju z mężczyzną. Nawet powietrze było wypełnione jego zapachem.

Kiedy spotykała się z Davisem Lawem, trzymali się za ręce w najlepszym razie, nie wspominając o pocałunku. Ale teraz zrobiła wszystko z Vincentem.

Jej myśli zaczęły błądzić i zbaczać z drogi.

Rzeczywiście, lubił mężczyzn. Pomijając jej brzydotę tamtej nocy, teraz wyglądała ładnie, a jej figura była idealna. On jednak nie miał dla niej żadnych uczuć i nawet okrutnie poprosił ją, żeby spała na podłodze.

Cóż... za marnotrawstwo zasobów!

Początkowo Olivia myślała, że nie będzie mogła spać całą noc, ale jakoś udało jej się zasnąć.

Słysząc miarowy oddech Olivii, Vincent odwrócił głowę i spojrzał na kobietę pod nocnym światłem.

Nie spodziewał się, że będzie... tak posłuszna. Robiła wszystko, co jej kazano. Bez jęknięcia, pościeliła łóżko i na nim spała.

Początkowo planował poprosić Andy'ego, żeby ją wyrzucił, gdyby zaczęła się źle zachowywać lub próbowała go uwieść.

Nie pozwolił żadnej kobiecie podejść do siebie, nawet ze względu na dziadka. Oczywiście, kobieta tamtej nocy była wyjątkiem.

Nagle Olivia coś niewyraźnie powiedziała, przewróciła się na drugi bok i zrzuciła kołdrę ze swojego ciała.

Po dłuższej chwili w cichym pokoju znów dało się odczuć jakiś ruch.

W świetle nocnej lampki mężczyzna wstał z łóżka, powoli podszedł do Olivii i pochylił się, by naciągnąć na nią kołdrę.

Następnego ranka, gdy Olivia się obudziła, Vincenta nie było już w pokoju.

Sprawdziwszy godzinę, pośpieszyła na dół i zobaczyła Vincenta jedzącego śniadanie przy stole w jadalni.

Podążając za dźwiękiem, podniósł głowę i zobaczył Olivię stojącą na schodach w oszołomieniu. Jej koszula nocna była przekrzywiona i odsłaniała połowę jej ramienia.

Uniósł brew, a w jego oczach pojawił się żar.

Podążając wzrokiem za jego spojrzeniem, Olivia spuściła wzrok i pośpiesznie poprawiła ubranie.

„Przepraszam, wstałam późno”. Przeprosiła ostrożnie.

„Powiedziałam im, żeby nie przerywali ci snu”. Vincent z gracją otarł usta i kontynuował: „Przygotuj się, zjemy lunch z dziadkiem”.

Jego dziadkiem był stary pan Barton.

Olivia zrobiła swoje rozeznanie. Stary pan Barton był znakomitym ważniakiem.

Nazywał się Eric Barton. Jako nowicjusz po reformie i polityce otwarcia, został okrzyknięty jednym z „najbardziej wpływowych ludzi na świecie”.

Kilka dekad temu Eric wkroczył do świata biznesu i założył Barton Group. Widząc perspektywę nieruchomości, zainwestował dużo pieniędzy i został magnatem. Później firma była w pełni rozwinięta, a jej działalność obejmowała takie sektory jak komunikacja, technologia i energia. Z czasem zaczęło istnieć imperium GK.

Roczna sprzedaż importowa i eksportowa GK była niezwykle duża, stanowiąc dużą część krajowego PKB. W pewnym sensie kontrolowała ona gospodarczą krew kraju.

Olivia martwiła się, że tak potężna postać będzie trudna do utrzymania.

Jako człowiek nostalgiczny, stary pan Barton mieszkał w największym pałacu z dziedzińcem w mieście Korver. Oprócz najpotężniejszej rodziny Bartonów, mieszkało tam również kilka innych rodzin o dużym wpływie ekonomicznym. Państwo przywiązywało wielką wagę do tych seniorów i nawet wysyłało żołnierzy, aby ich chronić.

Każdy zakątek willi Vincenta podkreślał fortunę, a dziedziniec był pełen majestatu. Pod ochroną patroli brama była pilnie strzeżona. Każde wejście lub wyjście wymagało rejestracji i skanowania.

Zaciekawiona bronią w rękach żołnierzy, Olivia zapytała mężczyznę stojącego obok niej: „Czy broń w ich rękach jest prawdziwa?”

Vincent uśmiechnął się sztucznie. „Co o tym myślisz?”

„Przypuszczam... tak.” Olivia poczuła się jak prostak, który nie widział zbyt wiele świata.

Jako osoba z ludu nigdy wcześniej nie widziała żadnej broni.

„Nie martw się, biorąc pod uwagę twój obecny status, nie będą na ciebie celować z broni”.

تم النسخ بنجاح!