Rozdział 493 Trzy lata temu doszło do katastrofy lotniczej.
Trzymał parasol w ręku, ale trzymał go nad nagrobkiem, pozwalając, by deszcz padał na niego.
Vincent nie wiedział, kto był w środku, ale miał żywe wspomnienie tego, jak to było. To było tak, jakby jego serce zostało wydrążone. Całe jego ciało było chodzącym trupem, a każda część jego ciała pulsowała krwią, która bolała, jakby każda sekunda życia była udręką.
Był też klip, na którym widać go na strychu.