Rozdział 607 Miska ryżu w jej dłoni od razu stała się nieapetyczna
Spojrzała na niego wrogo, odwróciła się i wybiegła z kuchni. Nie było już imbiru i cebuli!
Vincent opuścił wzrok, który był głęboki jak wir, pełen intensywnej wrogości i powściągliwości.
Czubek jego języka był przy zębach. Mania wciąż wirowała w jego piersi i chciał ją znowu przelecieć.