Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Wybredny w kwestii klientów
  2. Rozdział 2 Alergia, Brak seksu z mężczyzną
  3. Rozdział 3 Zaręczyny w imieniu siostry
  4. Rozdział 4 Książęcy narzeczony
  5. Rozdział 5 Czy kobieta została znaleziona?
  6. Rozdział 6 Biseksualista, a nie homoseksualista!
  7. Rozdział 7 Niespodziewanie, była taka posłuszna
  8. Rozdział 8 Jesteś już wystarczająco stary
  9. Rozdział 9 Nieśmiała, nieprzespana noc
  10. Rozdział 10 Taktownie mu schlebiaj
  11. Rozdział 11 Kąpać go? Co do cholery?
  12. Rozdział 12 Jak dobrze się bawić w łazience?
  13. Rozdział 13 Osobisty ochroniarz
  14. Rozdział 14 Wspomnienia o byciu oszukanym
  15. Rozdział 15 Deflorator
  16. Rozdział 16 Mój narzeczony jest lepszy od ciebie pod każdym względem!
  17. Rozdział 17 Jaki kłamca
  18. Rozdział 18 Zmienić swoją orientację seksualną?
  19. Rozdział 19. Podstęp Jessiki i jej matki
  20. Rozdział 20 Znalezienie się w centrum uwagi
  21. Rozdział 21 Słabi i bezradni, ale jedzą dużo
  22. Rozdział 22 Pułapka
  23. Rozdział 23 Olivia jest częścią rodziny Barton
  24. Rozdział 24 Ty to zdejmij albo ci pomogę
  25. Rozdział 25 Bądź delikatny, nie niszcz tego
  26. Rozdział 26 Jedna gwiazdka, zła recenzja!
  27. Rozdział 27 Wyprostowała Vincenta
  28. Rozdział 28 Zasypianie w jego ramionach
  29. Rozdział 29 Zaryzykuj przeciwko niej
  30. Rozdział 30 Uklęknij!
  31. Rozdział 31 Policzek w twarz
  32. Rozdział 32 Dziękuję pannie White za to, że mnie nie zabiła
  33. Rozdział 33 Dopasowanie młodych par
  34. Rozdział 34 Dokładne śledztwo i uderzenie Jessiki w twarz
  35. Rozdział 35 Pozwól Vincentowi zabrać cię do domu
  36. Rozdział 36 Czy tak bardzo za mną tęskniłeś w ciągu tych kilku dni?
  37. Rozdział 37. On ją źle zrozumiał
  38. Rozdział 38 Wyprzedzanie i blokowanie ludzi
  39. Rozdział 39 Pani chciała zobaczyć drugiego mistrza na jedną noc
  40. Rozdział 40 Przyznałem się do błędu, że cię źle zrozumiałem
  41. Rozdział 41 Junior Barton był tutaj
  42. Rozdział 42 Mini wydanie Vincenta
  43. Rozdział 43 Więcej szczęścia po zaręczynach
  44. Rozdział 44 Spotkałem się z nieuczciwą sprawą i szybko odszedłem
  45. Rozdział 45 Czy mógłbyś wybaczyć tacie?
  46. Rozdział 46 Scena, która spowodowała krwotok z nosa
  47. Rozdział 47 Umysł był niezdrowy
  48. Rozdział 48 Obieranie krewetek specjalnie dla niego
  49. Rozdział 49 To Vincent potajemnie jej pomógł
  50. Rozdział 50 Drugi Mistrz nadal kochał swoją żonę

Rozdział 7 Niespodziewanie, była taka posłuszna

Walić!

Serce Olivii podskoczyło i oblał ją zimny pot.

„Nie używam perfum. To pewnie zapach detergentu do prania, dość powszechny.” Olivia skłamała bezczelnie.

Była zdecydowana wyrzucić jutro tę buteleczkę perfum!

Vincent nie był ekspertem w tej dziedzinie i nie zagłębiał się w szczegóły.

Rozkładając materac na podłodze, Olivia zgasiła światło, położyła się na nim z szeroko otwartymi oczami. W ogóle nie miała ochoty spać.

To był pierwszy raz, kiedy leżała świadomie w tym samym pokoju z mężczyzną. Nawet powietrze było wypełnione jego zapachem.

Kiedy spotykała się z Davisem Lawem, trzymali się za ręce w najlepszym razie, nie wspominając o pocałunku. Ale teraz zrobiła wszystko z Vincentem.

Jej myśli zaczęły błądzić i zbaczać z drogi.

Rzeczywiście, lubił mężczyzn. Pomijając jej brzydotę tamtej nocy, teraz wyglądała ładnie, a jej figura była idealna. On jednak nie miał dla niej żadnych uczuć i nawet okrutnie poprosił ją, żeby spała na podłodze.

Cóż... za marnotrawstwo zasobów!

Początkowo Olivia myślała, że nie będzie mogła spać całą noc, ale jakoś udało jej się zasnąć.

Słysząc miarowy oddech Olivii, Vincent odwrócił głowę i spojrzał na kobietę pod nocnym światłem.

Nie spodziewał się, że będzie... tak posłuszna. Robiła wszystko, co jej kazano. Bez jęknięcia, pościeliła łóżko i na nim spała.

Początkowo planował poprosić Andy'ego, żeby ją wyrzucił, gdyby zaczęła się źle zachowywać lub próbowała go uwieść.

Nie pozwolił żadnej kobiecie podejść do siebie, nawet ze względu na dziadka. Oczywiście, kobieta tamtej nocy była wyjątkiem.

Nagle Olivia coś niewyraźnie powiedziała, przewróciła się na drugi bok i zrzuciła kołdrę ze swojego ciała.

Po dłuższej chwili w cichym pokoju znów dało się odczuć jakiś ruch.

W świetle nocnej lampki mężczyzna wstał z łóżka, powoli podszedł do Olivii i pochylił się, by naciągnąć na nią kołdrę.

Następnego ranka, gdy Olivia się obudziła, Vincenta nie było już w pokoju.

Sprawdziwszy godzinę, pośpieszyła na dół i zobaczyła Vincenta jedzącego śniadanie przy stole w jadalni.

Podążając za dźwiękiem, podniósł głowę i zobaczył Olivię stojącą na schodach w oszołomieniu. Jej koszula nocna była przekrzywiona i odsłaniała połowę jej ramienia.

Uniósł brew, a w jego oczach pojawił się żar.

Podążając wzrokiem za jego spojrzeniem, Olivia spuściła wzrok i pośpiesznie poprawiła ubranie.

„Przepraszam, wstałam późno”. Przeprosiła ostrożnie.

„Powiedziałam im, żeby nie przerywali ci snu”. Vincent z gracją otarł usta i kontynuował: „Przygotuj się, zjemy lunch z dziadkiem”.

Jego dziadkiem był stary pan Barton.

Olivia zrobiła swoje rozeznanie. Stary pan Barton był znakomitym ważniakiem.

Nazywał się Eric Barton. Jako nowicjusz po reformie i polityce otwarcia, został okrzyknięty jednym z „najbardziej wpływowych ludzi na świecie”.

Kilka dekad temu Eric wkroczył do świata biznesu i założył Barton Group. Widząc perspektywę nieruchomości, zainwestował dużo pieniędzy i został magnatem. Później firma była w pełni rozwinięta, a jej działalność obejmowała takie sektory jak komunikacja, technologia i energia. Z czasem zaczęło istnieć imperium GK.

Roczna sprzedaż importowa i eksportowa GK była niezwykle duża, stanowiąc dużą część krajowego PKB. W pewnym sensie kontrolowała ona gospodarczą krew kraju.

Olivia martwiła się, że tak potężna postać będzie trudna do utrzymania.

Jako człowiek nostalgiczny, stary pan Barton mieszkał w największym pałacu z dziedzińcem w mieście Korver. Oprócz najpotężniejszej rodziny Bartonów, mieszkało tam również kilka innych rodzin o dużym wpływie ekonomicznym. Państwo przywiązywało wielką wagę do tych seniorów i nawet wysyłało żołnierzy, aby ich chronić.

Każdy zakątek willi Vincenta podkreślał fortunę, a dziedziniec był pełen majestatu. Pod ochroną patroli brama była pilnie strzeżona. Każde wejście lub wyjście wymagało rejestracji i skanowania.

Zaciekawiona bronią w rękach żołnierzy, Olivia zapytała mężczyznę stojącego obok niej: „Czy broń w ich rękach jest prawdziwa?”

Vincent uśmiechnął się sztucznie. „Co o tym myślisz?”

„Przypuszczam... tak.” Olivia poczuła się jak prostak, który nie widział zbyt wiele świata.

Jako osoba z ludu nigdy wcześniej nie widziała żadnej broni.

„Nie martw się, biorąc pod uwagę twój obecny status, nie będą na ciebie celować z broni”.

تم النسخ بنجاح!