Rozdział 369 Kim on do cholery jest?
Trudno było dotrwać do południa, gdy instruktor krzyknął „zwolnienie” i ramiona wszystkich opadły jak sflaczała piłka.
„To takie surowe. Nie sądziłem, że będę tak zmęczony”. Wył aktor drugoplanowy.
Asystenci aktorów nie zważając na zmęczenie, pobiegli podawać artystom kubki z wodą i przygotowywać ławki.