Rozdział 290 Oddział dwieście dziewięćdziesiąty
Słowo żona z ust Lucasa wystarczyło Julii, żeby motyle w brzuchu pływały. Odchrząknęła, żeby ukryć podekscytowanie.
Kobieta, którą widziała na transakcji przed jego biurem, przyszła kilka minut później z nowym zestawem sztućców. Julia podziękowała jej, gdy wychodził z lokalu.
„Mówiłem ci?” – zapytał Lucas, gdy Julia wycierała stół jednorazową serwetką, którą włożyła do lunchboxa.