Rozdział 441
Punkt widzenia Harper
Kiedy nadchodzi poranek, budzę się gotowa. Archie i Finn też wydają się być w lepszych nastrojach. Ich oczy są trochę jaśniejsze, uśmiechy trochę szersze, a dusze trochę jaśniejsze. Chciałabym móc dać to samo innym, ale oni nie zgodzą się na dzień w domu, dopóki nie zrobimy przynajmniej jakichś postępów.
Siadamy przy stole, żeby zjeść jajecznicę, a ja uśmiecham się, patrząc na wszystkie nasze więzi. Mam wrażenie, że dawno nie jedliśmy tak razem. Siedzę między Chase'em a Dillonem. Chase trzyma stabilnie rękę na moim udzie, a Dillon jest tak blisko, że nasze ramiona ocierają się o siebie za każdym razem, gdy się porusza.