Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 401
  2. Rozdział 402
  3. Rozdział 403
  4. Rozdział 404
  5. Rozdział 405
  6. Rozdział 406
  7. Rozdział 407
  8. Rozdział 408
  9. Rozdział 409
  10. Rozdział 410
  11. Rozdział 411
  12. Rozdział 412
  13. Rozdział 413
  14. Rozdział 414
  15. Rozdział 415
  16. Rozdział 416
  17. Rozdział 417
  18. Rozdział 418
  19. Rozdział 419
  20. Rozdział 420
  21. Rozdział 421
  22. Rozdział 422
  23. Rozdział 423
  24. Rozdział 424
  25. Rozdział 425
  26. Rozdział 426
  27. Rozdział 427
  28. Rozdział 428
  29. Rozdział 429
  30. Rozdział 430
  31. Rozdział 431
  32. Rozdział 432
  33. Rozdział 433
  34. Rozdział 434
  35. Rozdział 435
  36. Rozdział 436
  37. Rozdział 437
  38. Rozdział 438
  39. Rozdział 439
  40. Rozdział 440
  41. Rozdział 441
  42. Rozdział 442
  43. Rozdział 443

Rozdział 11

Charakterystyczne warczenie drapieżnika staje się coraz głośniejsze, gdy zbliża się z ciemności. Namawiam swoje stopy, by ruszyły, ale odmawiają. Próbuję wydobyć z siebie krzyk, ale on nie wychodzi. Jedyne, co mogę zrobić, to ciężko oddychać, gdy ogarnia mnie panika. Moje nogi zaczynają drżeć pod ciężarem strachu.

„Nie ruszaj się” – szepcze głos za mną. Chcę odpowiedzieć, że nie mogę się ruszyć, nawet gdybym chciała, ale słowa mnie zawodzą. Słyszę za sobą szum, a potem u mojego boku pojawia się ogromny pies, agresywnie warcząc na drapieżnika czającego się w cieniu. Pies podchodzi, by stanąć przede mną ochronnie, jego gęste czarne futro lśni w świetle księżyca. Przesuwa się do przodu, warcząc i kłapiąc szczękami. Wtedy go widzę, jasnoniebieskie oczy wyłaniają się z cienia. Wychodzą, by rzucić wyzwanie mojemu opiekunowi. W tym momencie zdaję sobie sprawę, że to nie są po prostu duże psy, to pieprzone wilki! Dlaczego tu są wilki? Wracam myślami do książek, które czytałem. Oryginały były związane duszą z duchami wilków. Jednym z darów Szarego była zmiana kształtu. To nie są po prostu wilki, to Szarzy. To ludzie, a jeden z nich chce mnie zabić. Mam ciche podejrzenia, że wiem, kim jest morderczy wilk. „Jack”, imię wymyka mi się z ust, gdy je myślę. Na mój głos warczenie ustaje. Wilk, którego podejrzewam, że jest Jackiem, wpatruje się we mnie ciekawymi oczami, zanim jęknie i zniknie z powrotem w cieniu. Przeszukuję ciemność w poszukiwaniu jakiegokolwiek śladu po nim, ale wydaje się, że zniknął.

„Jak jedna dziewczyna może sprawić mi tyle dramatów w tak krótkim czasie ”, warczy głos pana Collinsa. Spoglądam w miejsce, gdzie był mój opiekuńczy wilk, zastanawiając się, czy może ugryźć pana Collinsa w tyłek dla mnie, ale wilk zniknął. Na jego miejscu stoi pan Collins. Był moim obrońcą. Wspaniale. Nie mam nawet siły, żeby wymyślić teraz jakąś błyskotliwą odpowiedź. Potykam się w kierunku fontanny i siadam na jej krawędzi, próbując złapać oddech i przetworzyć to, co się właśnie wydarzyło.

تم النسخ بنجاح!