Rozdział 1097 Gotowanie książek
Minęło kilka dni, a sympatia Queenie do Cassiny znacznie wzrosła. Jednak stała się też nieco bardziej opanowana.
Obserwując nawyki żywieniowe Cassiny i jej ogólne zachowanie, stało się jasne, że dziecko to nie było do niej szczególnie podobne.
Sekretarka doradziła Queenie: „Kiedy pierwszy raz odwiedziliśmy sierociniec, dyrektor wspomniał, że jest tylko pięćdziesiąt procent szans, że dziecko jest twoje. Uważam, że najlepiej byłoby przeprowadzić test DNA”.