Rozdział 12
Qin Muchen odłożył to, co trzymał, i wyprostował się. Jego oczy — głębokie jak dwa wiry — wpatrywały się w nią intensywnie. „Su Ziyue, ile masz lat w tym roku?”
Su Ziyue nieświadomie stała się potulna, gdy utkwił w niej tak nudne spojrzenie. Stała wyprostowana jak struna. „Dwadzieścia dwa.”
Zadowolone spojrzenie przemknęło przez oczy Qin Muchen. Jego gładki głos był niewiarygodnie pociągający, ale ona wciąż mogła usłyszeć w nim powagę. „Jako dorosły musisz wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Su Ziyue, czy nadal myślisz o tym, żeby przespać się z kimś za darmo, mimo że odmówiłaś pociągnięcia się do odpowiedzialności?”