Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 101
  2. Rozdział 102 102
  3. Rozdział 103 103
  4. Rozdział 104 104
  5. Rozdział 105 105
  6. Rozdział 106 106
  7. Rozdział 107 107
  8. Rozdział 108 108
  9. Rozdział 109 109
  10. Rozdział 110 110
  11. Rozdział 111 111
  12. Rozdział 112 112
  13. Rozdział 113 113
  14. Rozdział 114 114
  15. Rozdział 115 115
  16. Rozdział 116 116
  17. Rozdział 117 117
  18. Rozdział 118 118
  19. Rozdział 119 119
  20. Rozdział 120 120
  21. Rozdział 121 121
  22. Rozdział 122 122
  23. Rozdział 123 123
  24. Rozdział 124 124
  25. Rozdział 125 125
  26. Rozdział 126 126
  27. Rozdział 127 127
  28. Rozdział 128 128
  29. Rozdział 129 129
  30. Rozdział 130 130
  31. Rozdział 131 131
  32. Rozdział 132 132
  33. Rozdział 133 133
  34. Rozdział 134 134
  35. Rozdział 135 135
  36. Rozdział 136 136
  37. Rozdział 137 137
  38. Rozdział 138 138
  39. Rozdział 139 139
  40. Rozdział 140 140
  41. Rozdział 141 141
  42. Rozdział 142 142
  43. Rozdział 143 143
  44. Rozdział 144 144
  45. Rozdział 145 145
  46. Rozdział 146 146
  47. Rozdział 147 147
  48. Rozdział 148 148
  49. Rozdział 149 149
  50. Rozdział 150 150

Rozdział 222 222

Po aresztowaniu Desmonda Lucas Corporation oficjalnie ogłosiło bankructwo, a wyjące wiatry nieszczęścia rozbrzmiewały echem w pustych korytarzach. Kiedyś prosperujące imperium leżało teraz w ruinie, ofiarą własnej pychy. Nikt nie odważył się wystąpić, aby kandydować lub przejąć firmę, ponieważ oznaczało to zaproszenie gniewu wszechmocnej Morris Corporation, siły, z którą należało się liczyć w cieniu.

Jacques, mężczyzna naznaczony bliznami zarówno od wewnątrz, jak i na zewnątrz, siedział na wózku inwalidzkim, jego niegdyś dumna postać teraz została zredukowana do zaledwie cienia jego dawnego ja. Jego przenikliwe oczy migotały sprzecznymi emocjami, gdy oglądał wiadomości na migoczącym ekranie telewizora. Nigdy nie wyobrażał sobie, że Erin, jego siostra, obudzi się ze stanu śpiączki. To był cud, że tak długo trzymała się życia, dowód jej odporności. Ale nawet gdy patrzył na jej sparaliżowaną postać, jego usta wykrzywił złośliwy uśmieszek.

Jej los, pomyślał, był o wiele bardziej okrutny niż pozostawanie w objęciach jej śpiączki. Z każdym rankiem, gdy otwierała oczy, przypominała sobie okrutną rzeczywistość, z którą teraz się mierzyła. Gdy ta świadomość się zadomowiła, serce Jacques'a wypełniło się mdłą satysfakcją, pokręconą przyjemnością czerpaną z cierpienia jego siostry. Wrócił na wózku inwalidzkim do swojego pokoju, w ciemnym kącie kryjącym oprawione zdjęcie, przypomnienie utraconej miłości. Nienawiść płonęła w jego oczach, gdy wylądowały na obrazie, jego głos był ledwie szeptem. „Mamo, w końcu cię pomściłem. Ta kobieta spędzi resztę swoich dni w paraliżu, los gorszy niż sama śmierć. A on, mężczyzna, którego kiedyś kochałaś, jest niczym więcej niż skorupą pochłoniętą przez chciwość. Wiem, że nienawidziłabyś mnie za to, co zrobiłem, ale nie żałuję tego. Lucas Corporation nic nie znaczyło w porównaniu z twoim dobrem”. W jego głosie pojawił się cień smutku. „Mamo, jak ci się wiedzie w życiu pozagrobowym?” Wyciągnął rękę, głaszcząc drżącą dłonią fotografię, jakby tęsknił za połączeniem z dawno minioną miłością.

تم النسخ بنجاح!