Rozdział 71 Trystan
Trystan
Nie przejmuję się butami. Sable podąża za mną do drzwi wejściowych, choć gestem nakazuję jej, żeby się odsunęła i schowała. Jakby miała mnie, kurwa, posłuchać. Jest tak uparta jak niedawno zmieniona osoba.
I za to ją kocham.