Rozdział 48 Potrafi chodzić
„To koszmar” – powiedziała w myślach Aleksandra, idąc do ołtarza.
Miał to być najszczęśliwszy dzień w jej życiu. Jednak zamiast być idealny, stała się pośmiewiskiem. Prawie każdy czekał, aby zobaczyć, jak robi z siebie idiotkę.
Spojrzała na Evelyn i Dianę, które teraz siedziały w pierwszym rzędzie. Ich zwycięskie uśmieszki sprawiały wrażenie, jakby ostre przedmioty przebijały jej organy jeden po drugim.