Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 251
  2. Rozdział 252
  3. Rozdział 253
  4. Rozdział 254
  5. Rozdział 255
  6. Rozdział 256
  7. Rozdział 257
  8. Rozdział 258
  9. Rozdział 259
  10. Rozdział 260
  11. Rozdział 261
  12. Rozdział 262
  13. Rozdział 263
  14. Rozdział 264
  15. Rozdział 265
  16. Rozdział 266
  17. Rozdział 267
  18. Rozdział 268
  19. Rozdział 269
  20. Rozdział 270
  21. Rozdział 271
  22. Rozdział 272
  23. Rozdział 273
  24. Rozdział 274
  25. Rozdział 275
  26. Rozdział 276
  27. Rozdział 277
  28. Rozdział 278
  29. Rozdział 279
  30. Rozdział 280
  31. Rozdział 281
  32. Rozdział 282
  33. Rozdział 283
  34. Rozdział 284
  35. Rozdział 285
  36. Rozdział 286
  37. Rozdział 287
  38. Rozdział 288
  39. Rozdział 289
  40. Rozdział 290
  41. Rozdział 291
  42. Rozdział 292
  43. Rozdział 293
  44. Rozdział 294
  45. Rozdział 295
  46. Rozdział 296
  47. Rozdział 297
  48. Rozdział 298
  49. Rozdział 299
  50. Rozdział 300

Rozdział 5

„Przepraszam, Aleksandrze. Nigdy nie sądziłem, że moje zachowanie tak cię zirytuje. Nie zrobię tego więcej. Zawsze będę pamiętał, co powiedziałeś, i nie będę cię już więcej niepokoił.

„Za wszystko, co zrobiłem w przeszłości, szczerze przepraszam cię teraz przed obojgiem naszych rodziców. Mam nadzieję, że mi wybaczysz” – powiedziałem, przepraszająco pochylając głowę.

Zmusiłam się do upokorzenia i kontynuowałam: „Ja, Elena Lawson, przysięgam, że od tej chwili nigdy więcej nie będę cię niepokoić, Alexandrze”.

Moje myśli o nim jako o tym jedynym dla mnie i cała miłość, którą do niego żywiłam, były niczym więcej niż urojeniami. Byłam tak pochłonięta własnymi uczuciami, że nie zdałam sobie sprawy, że moja miłość była nieodwzajemniona.

Mocno ugryzłem się w wargę, a ostry smak krwi rozlał się po moim języku.

Jeśli tego chciał, to spełniłbym jego życzenie.

Pomimo moich wysiłków łzy nadal spływały mi po twarzy i spadały na podłogę.

„Alexander... co ty robisz?” krzyknęła zirytowana ciocia Mel.

„Lulu, wstawaj. Nie zrobiłaś nic złego. Nie musisz przepraszać. Chodź, chodźmy do domu”, pocieszyła mnie mama, pomagając mi wstać.

Jej palce były ciepłe, gdy delikatnie ocierała moje łzy. „Kochanie, nie płacz. To rozdziera mi serce”.

„Isabella, Lulu postąpiła słusznie. Było jasne, że jej działania odbiły się na Aleksandrze, więc powinna przeprosić. Lulu, skoro wiesz, że zrobiłaś coś złego, musisz upewnić się, że nie popełnisz tego samego błędu w przyszłości. Rozumiesz?

„My, Lawsonowie, wiemy, kiedy przeprosić i jak uczyć się na błędach” – powiedział tata, przyciągając mamę i mnie w swoje objęcia.

Z tak bliska mogłem stwierdzić, że oczy taty również były przekrwione.

„Tato, mamo, pomóżmy cioci Mel posprzątać. Przeze mnie w domu panuje bałagan” – powiedziałam, ocierając łzy i zmuszając się do uśmiechu.

„Dobra, posprzątajmy razem” – powiedziała mama, zakładając mi kosmyk włosów za ucho.

Poszłam do kuchni, żeby wziąć kosz na śmieci, podczas gdy tata pochylił się i podniósł potłuczone talerze, wrzucając je do kosza. Mama wzięła kilka ręczników papierowych i zaczęła sprzątać rozlane jedzenie na podłodze.

„Ethan, nie musisz tego robić...” zaprotestował wujek Benjamin, chwytając tatę za rękę.

Ciotka Mel również wstała. Martwiła się o rany Alexandra i chciała sprawdzić, co u niego, ale nie mogła też znieść widoku nas sprzątających bałagan.

Przez chwilę wahała się, zanim wzięła ręcznik papierowy od mamy i zapewniła ją, że da sobie z nim radę.

Rodziny Duncana i Eugene'a również rzuciły się do akcji. W końcu, przy tak wielu ludziach, mogliby posprzątać to miejsce w mgnieniu oka.

Jednak mama stanowczo odrzuciła ich miłe gesty. Skierowała wzrok na bałagan rozlewający się po całej podłodze, mówiąc: „Nie potrzebujemy żadnej pomocy. Ten bałagan powstał przez Lulu, więc powinniśmy go posprzątać. Nie martw się. Wiem, jak czysty jest dom Sophii i gwarantuję, że będzie zadowolona z naszej pracy”.

Ciotka Mel patrzyła, jak skrupulatnie sprzątamy dom. Ukryła twarz w dłoniach i szlochała: „Isabella, Lulu, przepraszam. Tak mi przykro. To wina Alexandra. Obiecuję, że cię przeprosi. Isabella, nie bądź taka. To rozdziera mi serce”.

„Sophia, myślisz, że moje serce nie jest teraz złamane? Widziałaś jak Lulu dorastała, więc dobrze ją znasz, prawda? Więc co dokładnie zrobiła, żeby być tak upokorzoną jak przed chwilą?

„Zawsze traktowałam Alexandra jak własnego syna, więc jak właściwie moja rodzina mogła go obrazić, że zawstydził moje dziecko w ten sposób? Sophia, postaw się na moim miejscu na chwilę. Czy możesz w ogóle pojąć, co teraz czuję?” powiedziała mama, ocierając łzy z twarzy.

Moje serce pękło z powodu mamy. Ciocia Mel przyciągnęła mamę do siebie i przeprosiła ją raz po raz.

Ale wiedziałem, że to była moja wina.

Nigdy nie powinnam polubić Aleksandra.

تم النسخ بنجاح!