Rozdział 680
James i Helen pospiesznie odeszli, zostawiając zdezorientowaną Saszę. Niejasno czuła, że dzieje się coś podejrzanego.
Pełen radości Sam powiedział z uśmiechem: „Sasha, teraz, kiedy nie pracujesz, powinieneś się dobrze bawić. A tak przy okazji, powietrze jest dziś wieczorem świeże. Zabiorę cię nad rzekę, żebyś mógł cieszyć się bryzą!” Po tych słowach Sam wyciągnął rękę, żeby pociągnąć za rękę Sashę, zachowując się jak apodyktyczny prezydent.
Sam był wysoki, przystojny i pochodził z bogatej rodziny. Dlatego wiele dziewczyn podziwiało go i zabiegało o jego względy. Wcześniej dziewczyny, które mu się podobały, akceptowały go natychmiast, gdy tylko wykonał jakiś ruch. Myślał, że Sasha nie będzie inna. Jednak Sasha cofnęła się czujnie o krok. Z ponurą miną powiedziała uroczyście: „Przepraszam, robi się późno. Muszę iść do domu”.