Rozdział 240
Sasha rzuciła rodzicom wściekłe spojrzenie i krzyknęła: „Tato, mamo, jak mogliście to zrobić? Policja już wypuściła Matthew, co pokazuje, że zdecydowanie nie był zabójcą! Panie Jackson, mam nadzieję, że wszystko pan uporządkuje, zanim cokolwiek powie! Mój mąż na pewno nie jest mordercą!”
Harvey szyderczo powiedział: „S*ko, zamknij się! On nie jest mordercą tylko dlatego, że tak powiedziałaś? Larson, to bezużyteczne, bez względu na to, jak dobrze starasz się to ukryć. Jacksonowie już zdobyli solidne dowody, które mogą udowodnić, że rzeczywiście jesteś mordercą! Powiem ci, tym razem nie żyjesz! Jednak nie chodzi tylko o ciebie, ale także o Cunninghamów. A zwłaszcza o ciebie, Sasha Cunningham! Ten incydent zaczął się przez ciebie. Pozwolę ci przeżyć życie gorsze niż sama śmierć!” Wtedy jego twarz wykrzywiła się w okrutnym i uroczystym wyrazie, wyglądając, jakby już ją zmiażdżył pod swoimi stopami.
To wprawiło Jamesa w panikę i krzyknął: „Panie Jackson, Matthew nie ma z nami nic wspólnego i nie mamy pojęcia, co zrobił. Każda nienawiść ma swoją przyczynę, ale p-proszę, nie krzywdź niewinnych”.