Rozdział 108 Łaska
Shane wyrzucił papierosa, który nakreślił w ciemności ognisty, czerwony łuk.
„Eveline, moja matka jest chora. Słyszałem, że jest przykuta do łóżka. Proszę, wróć ze mną do domu, przynajmniej dla jej dobra. Nie proszę cię, żebyś mi wybaczyła i przyjęła mnie z powrotem. To tylko przysługa, żeby pocieszyć moją chorą matkę. Byłaby szczęśliwa, widząc nas razem. Będziesz musiała udawać, że wciąż jesteśmy razem”.
Wyglądało na to, że nie był tak bezduszny, jak myślałem. Przynajmniej troszczył się o swoją matkę.