Rozdział 170
CZTERY LATA PÓŹNIEJ
Pogoda była ponura. Na zewnątrz panował mróz. Żółto-pomarańczowe liście opadały z drzew, pozwalając im na odrastanie.
Młoda kobieta kichnęła, gdy powietrze przemknęło obok niej. Potarła nos, który zrobił się czerwony. Szybko zakryła go grubym, białym szalikiem.