Rozdział 58
Winnie w odpowiedzi obdarzyła Josiaha słabym uśmiechem. Po prostu nie potrafiła zmusić się do polubienia elegancko wyglądającego dżentelmena stojącego przed nią, zwłaszcza gdy patrzył na nią od stóp do głów przez te swoje złote okulary.
Miała takie same odczucia jak wtedy, gdy poznała go w rezydencji Xaviera w Lagune.
Następnie udawała zaskoczenie, mówiąc: „Czy wszystko panu się pomyliło, doktorze Houghton? Mój poprzedni pacjent nie był starym nauczycielem. Jest emerytowanym żołnierzem, a jego nazwisko brzmi „Ward”, a nie „Wood”. Niełatwo było dogadać się z jego dziećmi. Na szczęście jego córka wróciła z zagranicy z gospodyniami i opiekunami, którzy się nim zajmą, więc nasze usługi nie są już potrzebne”.