Rozdział 434
Później tej nocy, gdy cała dzielnica mieszkalna była zupełnie cicha, specjalnie zmodyfikowana karetka zatrzymała się przed domem. Chwilę później karetka wyjechała z miasta, eskortowana z przodu i z tyłu przez cztery samochody.
Około godziny później, na OIOM-ie prywatnego szpitala, dwóch mężczyzn stało obok szklanej trumny. Thomas rzucił okiem na mężczyznę w środku, zanim przeciągnął Alexandra na bok. „Czyż nie mówiłem tego wcześniej? Jest pacjentem w śpiączce — nie obudzi się. Dlaczego go tam wysyłacie?”
„ Potrzebujemy twojego miejsca, żeby przeprowadzić operację” – odpowiedział spokojnie Aleksander.