Rozdział 380
Wczoraj w nocy padał tak ulewny deszcz, że o świcie cały świat zdawał się zmieniać.
Sophia w ogóle nie spała, ale i tak obudziła się bardzo wcześnie rano. Próbowała rozciągnąć ciało, ale poczuła, że jest szczelnie otoczona palącym ciepłem.
Ponieważ jej umysł wciąż był otumaniony snem, była oszołomiona i zdezorientowana, lecz wkrótce zdała sobie sprawę, że źródłem tego ciepła był mężczyzna siedzący obok niej.