Rozdział 40
Amelia była typem osoby, która zawsze stawała w swojej obronie. Nigdy nie pozwoliła nikomu drwić z siebie lub szydzić z niej bez walki. Wyczuła wcześniej jive'owy ton Emmy i nie obchodziło jej, czy było to celowe. Musiała po prostu walczyć.
Gdy Amelia skończyła mówić, twarz Emmy stała się zimna i lodowata. Powietrze znów stało się napięte. Przy stole panowała cicha niezręczność.
Nikt się nie odezwał. Amelia bez celu machała łyżką, pozornie nieświadoma powagi tego, co powiedziała. Max wpychał jedzenie na talerz Amelii, namawiając ją do jedzenia. Amelia przyjęła jedzenie, nic nie mówiąc.