Rozdział 125
Sophia zastanawiała się przez chwilę. Znajoma, o której mówił, mogła być tylko Amelią. „Nie spodziewałam się, że będziesz miała tak dobre stosunki z Amelią...”
Na wzmiankę o imieniu Amelii pan Smith zmarszczył grube brwi, jakby przypomniało mu się coś nieprzyjemnego. „Czy ostatnio nie pomyliłem adresu? Ona narzekała na to przez telefon przez jakiś czas, wiesz. Gdyby nie to, że ktoś mi powiedział, że jesteś bardzo kompetentna, ta sprawa zostałaby odwołana”.
Nagle zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak. „Więc to nie była Amelia-”