Rozdział 254: Spotkanie z pierwszą falą zamachów
„Po prostu nie mogę tego zrozumieć, więc dręczy mnie pytanie, dlaczego to się stało. Albo może zrobiłam coś złego i go uraziłam. Nie mogę powiedzieć tego na pewno, ale jedyne, czego mogę być pewna, to to, że jesteśmy absolutnymi wrogami. Jeśli naprawdę zabił mojego dziadka, na pewno nie pozwolę mu odejść tak łatwo”.
Gdy Julian mówił, marszczył brwi, a jego spojrzenie było ostre i promienne. Nigdy nie okazałby litości.
Wtedy wspólnie rozstrzygniemy wszystkie nowe i stare urazy.