Rozdział 113 Dwóch wyjątkowych mężczyzn
„Hanna, tym razem to od pana Jenkinsa!” Ivanka, trzymając kartkę z bukietu, wykrzyknęła. „Wow, te kwiaty są oszałamiające. Hanna, masz niesamowite szczęście!”
Po tym, jak Hanna podpisała się pod kwiatami, Ivanka chętnie pomogła w ich przetransportowaniu do biura Hanny. Ivanka nie mogła przestać się zachwycać, próbując idealnie ułożyć bukiet.
„Wyjdź.” Hanna mocno chwyciła Ivankę za ramię, prowadząc ją w stronę drzwi.