Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51 Przegrałeś
  2. Rozdział 52 Jakakolwiek kwota, jaką chcesz
  3. Rozdział 53 Po prostu lubię trzymać urazy
  4. Rozdział 54 Co zamierzasz z tym zrobić?
  5. Rozdział 55 Nie będę patrzył z boku
  6. Rozdział 55 Czy możemy porozmawiać?
  7. Rozdział 57 Jakie mam prawo
  8. Rozdział 58 Porzuć swoje miłe zachowanie
  9. Rozdział 59 Jestem rozwodnikiem
  10. Rozdział 60 Nigdy nie poślubię tej wiedźmy
  11. Rozdział 61 Wyjście i powrót
  12. Rozdział 62 Baw się i dowiedz się
  13. Rozdział 63 Celeste Kryminalistka
  14. Rozdział 64 Jak sen
  15. Rozdział 65 Nie na sprzedaż
  16. Rozdział 66 Usuwanie makijażu z toalety
  17. Rozdział 67 To byłem ja
  18. Rozdział 68 Nie tak irytujące
  19. Rozdział 69 Rozważ Xandera
  20. Rozdział 70 Jaki zbieg okoliczności
  21. Rozdział 71 Przerośnięte dziecko
  22. Rozdział 72 Pod jej urokiem
  23. Rozdział 73 Ona doprowadziła Isabelę do płaczu
  24. Rozdział 74 Świecąca Gwiazda
  25. Rozdział 75 Wypadek
  26. Rozdział 76 Xander cię uratował
  27. Rozdział 77 1 Można po prostu walczyć
  28. Rozdział 78 Co Hawkinsowie są winni Quine’om
  29. Rozdział 79 Zdejmij ubranie
  30. Rozdział 80 Straciłeś
  31. Rozdział 81 Starcie oszustów
  32. Rozdział 82 Pamiętaj, aby klęczeć
  33. Rozdział 83 Idź do domu i śnij dalej
  34. Rozdział 84 Krzyczał Wilk Zbyt Wiele Razy
  35. Rozdział 85 Zaangażowany
  36. Rozdział 86 Jesteś ślepy
  37. Rozdział 87 Pułapka dla Ciebie
  38. Rozdział 88 Victor jest tutaj
  39. Rozdział 89 Chodźmy, podwójne zero osiem
  40. Rozdział 90 On jest bezsilny

Rozdział 4 Nie jestem już panią Hawkins

Isabella zdjęła mu koszulę i obsypała pocałunkami brzuch. Jej tęsknota za nim była tak intensywna, że nawet jej uszy zrobiły się czerwone.

„Czy nie pytałaś mnie, jak zostałam panią Hawkins? Cóż, prawie zapomniałam o moim głównym obowiązku – poczęciu twojego dziecka”.

Kontynuując swoje działania, powiedziała: „W tej chwili po prostu wypełniam swoje obowiązki”.

„Jak śmiesz!” Maxwell był wściekły. Jego mięśnie napięły się z wściekłości.

„Rozpyliłem w powietrzu trochę afrodyzjaku. Wytrzymajcie. To się niedługo skończy.

„Ja po prostu... ja po prostu też chcę mieć dziecko”.

Stała się coraz śmielsza, co zupełnie nie przypominało jej delikatności i posłuszeństwa, z jakimi wcześniej się wobec niego zachowywała.

Oddech Maxwella stał się cięższy w odpowiedzi na jej bezwstydną prowokację.

Zrobił co mógł, by stłumić działanie afrodyzjaku i gwałtownie złapał ją za rękę. „Jesteś taka obrzydliwa, Isabella!”

Palące pożądanie w spojrzeniu Isabelli natychmiast zniknęło.

„Czy to takie obrzydliwe, że się ze mną kochasz?” Spojrzała na niego łzawiącymi oczami.

„Tak!” Maxwell odpowiedział bez wahania, wpatrując się w nią uważnie.

Następnie odepchnął ją agresywnie i podniósł ubrania z podłogi. Szybko je założył, nie zadając sobie nawet trudu zapinania koszuli.

Gdy drzwi zamknęły się z głośnym trzaskiem, w pokoju zapadła cisza.

Dopiero wtedy Isabella osunęła się na podłogę, czując się przygnębiona. Wbiła paznokcie w dłonie, a jej oczy wypełniły się samokrytyką.

Nadszedł czas, żeby z niego zrezygnować.

Następnego dnia Isabella zeszła po schodach, utykając, ciągnąc za sobą bagaż.

Gospodynie już nakryły stół naczyniami. Elizabeth nie było w pobliżu, ponieważ zazwyczaj o tej porze była zajęta porannymi modlitwami.

„Hej, Isabella, czy wybierasz się w podróż po tym, jak właśnie uciekłaś przed śmiercią?” zapytała siostra Maxwella, Celeste Hawkins. Była na drugim roku na Uniwersytecie Pamore.

Zawsze nie lubiła Isabelli. „Cóż, nawet jeśli chcesz iść, najpierw musisz zrobić mi fryzurę i odwieźć mnie do szkoły”.

Isabella była całkiem niezła w stylizacji włosów. Celeste często była chwalona przez przyjaciółki po tym, jak Isabella zrobiła jej fryzurę.

Jednak zamiast przejmować się nią, Isabella od razu skierowała się na pierwsze piętro. Przypadkowo wpadła na swoją teściową, Samanthę Ford. Ta była ubrana dość elegancko.

Michael Hawkins był ojcem Maxwella i Celeste. Samantha była jego drugą żoną i biologiczną matką Maxwella i Celeste.

Samantha zawsze nie pochwalała pochodzenia Isabelli i jej rodziny. Zawsze była niegrzeczna, kiedy rozmawiała z Isabellą.

„Dokąd idziesz z tym bagażem? Odłóż go szybko i pomóż Patty posprzątać jeden z pokoi. Ktoś niedługo się wprowadzi”.

Powieka Isabelli drgnęła. Miała mgliste pojęcie, co nadchodzi. Wtedy usłyszała, jak Celeste pyta ciekawie: „Kto tam?”

„Kto jeszcze? Oczywiście, że Vanessa!”

„Co? Vanessa wróciła?”

„Tak! I jest w ciąży z dzieckiem twojego brata! Środowisko tutaj jest dobre, więc zostanie tutaj na jakiś czas, zamiast wracać do Quine Residence”.

Gdy Samantha mówiła, spojrzała w kierunku Isabelli. W jej oczach Vanessa była idealną synową.

Gdyby nie to, Maxwell ożeniłby się z Vanessą.

„Czemu tam jeszcze stoisz? Ruszaj się!” – powiedziała Samantha.

Gdyby to była przeszłość , Isabella by jej posłuchała. Ale po usłyszeniu tego, co właśnie powiedziała Samantha, Isabella nie miała już ochoty próbować jej dogodzić.

Mimo że serce piekielnie ją bolało, zmusiła się do zachowania spokoju.

„Od teraz nie mam już nic wspólnego z Maxwellem. Niech ktoś inny wykona tę pracę”.

تم النسخ بنجاح!