Rozdział 121
„Co to jest? Myślicie, że możecie przychodzić do mojego domu, kiedy tylko chcecie?” – krzyknął ojciec Samanthy, gdy się zbliżył, i spojrzał groźnie na Daniela, chcąc go stłumić jego tożsamością starszego od Daniela. „Danielu, co to ma znaczyć? Jak śmiesz wychylać się poza linię wobec starszych?”
„To nieporozumienie. Oczywiście, nie przekroczylibyśmy linii. „Daniel odpowiedział bez emocji, ponieważ odwet jest całkowicie uzasadniony. Wyglądało na to, że pan Adams nie wiedział, co zrobiła jego córka, ponieważ naprawdę myślał, że Daniel się go boi.
„Jeśli tak jest, co tu robisz? Powinieneś wiedzieć, że my Adamsowie nie witamy tej kobiety!