Rozdział 418 Księga druga: Oddział dwudziesty drugi
„Dzień dobry” Głos Anette był jasny i radosny, a była ledwie siódma rano. Joshua jęknął, gdy usłyszał, jak jego przyjaciółka idzie w stronę drzwi swoim wysokim głosem.
„Och Joshua” dodała śpiewnym głosem, otwierając drzwi. Joshua naciągnął kołdrę na głowę i wymamrotał ciche modlitwy. Potrzebował pomocy specjalnej siły, która pomogłaby mu radzić sobie z tą dziewczyną przez cały dzień. Nie mógł być w jej obecności zrzędliwy, ale musiał za nią chodzić przez cały dzień.
„Ukrywasz się przede mną?” zapytała, zdejmując mu kołdrę z twarzy. Otworzył oczy i delikatnie je potarł. Spojrzał na nią, a ona spojrzała na niego. To było tak, jakby czekała, aż on zrobi pierwszy ruch.